czcigodna sł.B. Konsolata Betrone

S. M. Konsolata

Pierina Betrone urodziła się 6-go kwietnia 1903 roku w Saluzzo (rejon Cuneo – Włochy), w licznej rodzinie Józefiny i Piotra Betrone. Jako dwudniowe niemowlę,
8 kwietnia, została poprzez sakrament Chrztu św. przyjęta
na łono Kościoła. W roku 1909 rodzina przeniosła się do Airasca w okolicach Turynu, gdzie objęła piekarnię wraz z przyległą małą restauracją. W tym samym roku Pierina przystąpiła do sakramentu Bierzmowania oraz po raz pierwszy przyjęła Komunię Świętą. Były to wydarzenia, które zapamiętała z tamtego okresu swego życia najlepiej, które wycisnęły na jej duszy szczególne piętno. Od tej pory czuła w sobie coraz gorętszą miłość do Jezusa i chętnie modliła się, zwłaszcza wieczorem. Klękając u stóp figury Matki Najświętszej, odmawiała różaniec, a potem długo jeszcze trwała na kontemplacji. Codziennie rano udawała się na Mszę świętą i przystępowała do Komunii Świętej. Jeszcze nie miała ośmiu lat, a już czuła zainteresowanie życiem zakonnym. Gdy miała 13 lat, idąc pewnego dnia jedną z ulic miasta Airasca, z nieznaną jej dotychczas intensywnością i niespodziewanie, poczuła pragnienie, by zawołać: «Mój Boże, kocham Cię!». Doznała równocześnie ogromnej radości. Nie umiała sobie tego przeżycia wyjaśnić, ale nigdy go nie zapomniała. Tego samego roku, 8 grudnia, w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, została członkinią stowarzyszenia Córek Maryi. W czasie dziękczynienia po Komunii Św. po raz pierwszy usłyszała w swym sercu „Głos” Jezusa, który ją zapytał: «Czy chcesz być cała Moja?». Pierina, jeszcze bez zrozumienia pytania w całej jego rozciągłości, odpowiedziała bez wahania: «Jezu, tak!». 26 lutego 1917 roku rodzina Betrone przeniosła się do Turynu, gdzie przejęła dobrze prosperujący sklep z (niezbędnymi we włoskim żywieniu) makaronami oraz zbożem. W tym czasie Pierina pracowała, uczyła się, chętnie udzielała się w parafii. Uczyła katechizmu najmłodsze dzieci, podjęła także zadanie animatorki Akcji Katolickiej (prowadziła grupę małych dzieci tzw. Beniaminek) w parafii pod wezwaniem św. Maksyma. O wydarzeniach 1924 roku, już jako Siostra Maria Konsolata, Pierina napisze: «Koleżanka prosi mnie o przechowanie książki, by nazajutrz wziąć ją z powrotem. Otwieram: są to „Dzieje duszy”. Po kolacji wchodzę na półpiętro (facjatkę) powyżej sklepu
i tam, przy świetle ulicznej latarni, wczytuję się w życie świętej Tereski. To właśnie ja jestem tą niesamowicie bezsilną duszą, którą odnalazł Pan… Ale tym, co pociąga mnie nieodparcie, jest wezwanie małych dusz, jest życie miłością, jest to: „Jezus! Chciałabym kochać Go bardzo, kochać Go, jak nikt nigdy Go jeszcze nie kochał.” Moją duszę ogarnia odczucie silnej słodyczy. Z twarzą w dłoniach wsłuchuję się
w Boże wołanie, a w sercu daje się ono odczuć jako pilne i naglące… Trwa godzina łaski!» Jednak wybór rodziny zakonnej okazał się dla niej nową, uciążliwą drogą. Po kilku nieudanych próbach realizacji zakonnego powołania, jak w Cottolengo w Turynie; także w Zgromadzeniu Córek Maryi Wspomożycielki (Siostry Salezjanki), gdzie znalazła się w tak ciężkim stanie ducha, że pomimo wielkiego żalu Przełożonych i Współsióstr, nie była w stanie kontynuować zakonnej formacji, w końcu – za radą pewnej doświadczonej Siostry – 17 kwietnia 1929 roku Pierina wstąpiła do Klasztoru Mniszek Klarysek Kapucynek w Borgo Po – Turyn. Tam, 28 lutego 1930 roku, podczas obłóczyn, wraz z habitem zakonnym, otrzymała imię Siostra Maria Konsolata (a właściwie Siostra Maria od Matki Bożej Pocieszenia – czczonej w Turynie po nazwą La Vergine Consolata – Dziewica Pocieszona, Jej uroczystość przypada 20 czerwca, wtedy też
S. M. Konsolata Betrone obchodziła swoje imieniny). Imię to stało się jej programem życia we Wspólnocie, dla Jezusa, dla dusz i dla całego Kościoła: pocieszycielka (wł.: la consolatrice). «Och, czuję to, że pewnego dnia Serce Boże, ukazując mi świat, powie tylko jedno zdanie: «Zaufał Mi i Mi uwierzył!» – Tak, Jezus dokona wielkich rzeczy i ja już, z wyprzedzeniem jednoczę się z Najświętszą Dziewicą
w dziękczynnym śpiewie Magnificat. Jeszcze kilka miesięcy i Konsolata (pocieszona) stanie się Consolatrice (pocieszycielką). Och, pochylam się z miłością nad każdym sercem, które jęczy, które cierpi, które rozpacza, które przeklina, które złorzeczy… Także dziś, poprzez modlitwę, pochylam się nad każdym sercem, nad każdą cierpiącą duszą… Wielki ból sprawia mi cudze cierpienie…!» („Dziennik” 7 października 1944).
6 kwietnia 1931 roku złożyła swe pierwsze Śluby tzw. czasowe. Podczas rekolekcji poprzedzających Profesję Uroczystą (czyli Śluby Wieczyste), którą złożyła 8 kwietnia 1934 roku, otrzymała od „Głosu” Jezusa konkretne wezwanie, by «ofiarować się za swoich Braci i Siostry» (Księży, Zakonników i Zakonnice przeżywających trudności). Na wezwanie to odpowiada chętnie i z zaangażowaniem. W czerwcu 1935 roku Pan Jezus zasugerował Siostrze M. Konsolacie, by zobowiązała się do nieustannego aktu miłości. We wrześniu 1935 roku Ojciec Lorenzo Sales, Misjonarz Matki Bożej Pocieszenia
(wł.: Missionario della Consolata), został jej kierownikiem duchowym i do końca towarzyszył jej na drodze życia wewnętrznego, służąc stałym i jasnym kierownictwem. W roku 1936 rodzi się Dzieło Najmniejszych. Aby nie było wątpliwości, że określenie «najmniejsze» odnosi się do dyspozycji duszy, a nie do wieku, dobry Bóg sprawił, że pierwsza Najmniejsza nie była w wieku dziecięcym, lecz miała lat…85. 22 lipca 1939 Siostra Maria Konsolata została przeniesiona do nowego klasztoru w Moncalieri, miejscowość Moriondo, w którym przeżyła swoje ostatnie siedem lat życia, kontynuując swą posługę wobec Sióstr, jako kucharka, furtianka, szewc, sekretarka
i pielęgniarka. Jej życie, jako siostry klauzurowej, było pokorne
i ukryte. Była wrażliwa i uważna na natchnienia Ducha Świętego i na potrzeby innych. Jej sposób życia – nieznany światu, a znany tylko Bogu. Przeplatały się w nim: modlitwa i praca, milczenie oraz pokuta, które prowadzą do zażyłości ze Stwórcą. W lutym 1944 roku Siostra M. Konsolata, wyniszczona życiem pełnym poświęceń, podejmowaną pokutą, nie mogła już ukrywać pogarszającego się stanu zdrowia,
o którym sam lekarz wypowiedział się: «Ta Siostra nie ma chorób, ona jest wyniszczona». 4 listopada 1945 roku, po wizycie lekarskiej
i prześwietleniu płuc zgodziła się na leczenie sanatoryjne, jednak szybko nikła nadzieja wyzdrowienia. Bezskuteczne kuracje intensyfikowały cierpienie. Jej życie przemieniło się w nieustanny akt miłości i cierpienia. Najpiękniejszym wspomnieniem, jakie zachowują o niej chore i Współsiostry pozostał jej jasny uśmiech. Do klasztoru
w Moriondo – Moncalieri wróciła 9 lipca 1946 roku. Przeżyła tam ostatnie dni w niewypowiedzianych cierpieniach nieprzerwanej agonii. W końcu 18 lipca 1946 roku o godzinie 6-tej rano, wraz
z ostatnim aktem miłości, wydała swe ostatnie tchnie, dając do końca przykład wytrwania w wierności. Jej ostatnie słowa, wzniesione do Pana Jezusa w dialekcie piemonckim, brzmiały: «Giutme, na peuss prope pi… (pomóż mi, nie mogę już więcej)». Zwierzyła się jednej
z Sióstr: «Pan pozostawia mnie w czystej wierze, ponieważ chce oczyścić moją duszę». Innej natomiast: «To czysta Kalwaria. Zdobywać dusze potrzeba w ten właśnie sposób». Pogrzeb Siostry M. Konsolaty miał miejsce 20 lipca 1946 roku na cmentarzu w Moncalieri. Na marmurowej płycie jej grobu wyryty został napis podający jej imię oraz jej akt miłości: «Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!»
17 kwietnia 1958 roku jej doczesne szczątki zostały przeniesione
z cmentarza w Moncalieri do klasztoru w Moriondo – Moncalieri,
a 8 lutego 1995 roku został otwarty w Turynie proces Beatyfikacyjny Siostry Marii Konsolaty Betrone, po czym, po zamknięciu Procesu Informacyjnego, został on przeniesiony 23 kwietnia 1999 roku do Rzymu. Dnia 6 kwietnia 2019 roku został podpisany dekret
o heroiczności jej cnót i odtąd przysługuje jej już tytuł
Czcigodnej Sługi Bożej.

więcej w czytelni

MODLITWA

Ojcze wszelkiego miłosierdzia, Ty wzbudziłeś wśród nas Twoją służebnicę, siostrę Konsolatę Betrone, aby rozpowszechniać na świecie nieustanną miłość ku Twemu Synowi Jezusowi na prostej drodze zawierzenia i miłości. Spraw, abyśmy i my, kierowani przez Ducha Świętego, byli gorliwymi świadkami Twojej miłości,
i w Twojej niezmierzonej dobroci udziel nam za Jej wstawiennictwem łask, których potrzebujemy … .
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Imprimatur: Pier Giorgio Micchardi Bp pomocniczy Turynu (11.03.1995 r.)