S.M. Józefa Uber

S. Maria Józefa od Matki Kościoła – Emilia Uber

urodziła się 14 kwietnia 1935 roku w Małej, w województwie rzeszowskim (dziś Podkarpackie), w ówczesnej diecezji tarnowskiej, jako córka Józefa i Jadwigi z d. Palanowskiej – prostych rolników.
Do klasztoru Klarysek Kapucynek w Ostrowie Wlkp. wstąpiła 27 listopada 1964 roku, mając lat 29.
Po ukończeniu postulatu, dnia 23 września 1965 roku rozpoczęła nowicjat. Po dwu latach nowicjatu, 7 października 1967 roku złożyła Profesję czasową, jako siostra zewnętrzna, na ręce Matki Salomei Tarasiewicz. Ceremonii przewodniczył O. Dominik Buszta, Pasjonista.
Profesję wieczystą złożyła 11 października 1973, na ręce Matki Opatki Gertrudy Bonisławskiej. Celebracji przewodniczył przewielebny
Ks. Prałat Stanisław Matuszczak – Proboszcz tutejszej parafii.
W klasztorze S. Józefa pełniła obowiązki właściwe siostrom zewnętrznym (zakupy, załatwianie różnych spraw). Była też westiarką, hafciarką. Ponieważ miała ukończony kurs gospodarstwa domowego, radziła sobie dobrze także jako kucharka. Na prośbę Sióstr z nowo powstałej wspólnoty Klarysek, pojechała do nich na 3 lata, w ramach pomocy, jako kucharka.
Znała się też na pielęgnacji kwiatów i uprawiała je z wyjątkowym powodzeniem. Jako siostra zakonna była cicha i posłuszna. Ceniła cnotę posłuszeństwa przełożonym, a ich polecenia przyjmowała zawsze w duchu wiary.
Miała nabożeństwo do Matki Bożej, szczególnie jako Matki Kościoła. W ostatniej chorobie, kiedy była leżąca, nieustannie ściskała w dłoni różaniec, który zawsze chciała mieć koniecznie przy sobie.
Z wiarą i gorliwością całowała swój krzyżyk. Kochała obraz Jezusa Miłosiernego, który miała w celi. Miała nabożeństwo do Krwi Chrystusa. Kochała św. Józefa, swojego Patrona i chętnie pielęgnowała dla niego kwiaty. W chorobie, gdy potrzebowała pomocy przy podstawowych czynnościach, także higienicznych, pokornie przyjmowała pomoc każdej siostry, która była przysłana,
a posługa przy tych tak nawet prozaicznych czynnościach była zbudowaniem dla posługujących.
S. Józefa, będąc jeszcze w świecie, wyróżniała się swą postawą. Oto, jak scharakteryzował ją jej ówczesny Ksiądz Proboszcz: „…była zawsze wzorowym dzieckiem, była bardzo religijna, modliła się zawsze pobożnie i często przystępowała do sakramentów świętych.
Tak w szkole, jak i po ukończeniu szkoły była wzorem i przykładem dla koleżanek i młodzież w parafii.
Zawsze spokojna – cicha i cierpliwa
w dźwiganiu krzyża, którego jej Pan Bóg nie skąpił.”
Była raczej słabego zdrowia, które stopniowo się pogarszało, tak, że
z coraz większym trudem poruszała się. W dwu ostatnich latach była już obłożnie chora i nie mogła sama chodzić. Codziennie otrzymywała w celi Komunię św. We Mszy św. i Liturgii uczestniczyła jedynie korzystając z nagłośnienia w celi.
Posługa Kapłanów, którzy posługiwali przybywając do jej celi, czasem także ze Mszą św. była dla niej wielkim umocnieniem i pociechą
w cierpieniu, jakiego doświadczała. Odeszła do Pana 29 2007 roku
w szpitalu, do którego była przewieziona 2 tygodnie wcześniej
z powodu dolegliwości, których nie można było pielęgnować
w warunkach domowych.
Na dziewięć dni przed śmiercią poprosiła Siostry o nowennę z Mszy św. i Komunii św. Zmarła dziewiątego dnia tej nowenny o 8 rano, chwilę potem, gdy Siostry przyjęły ostatnią Komunię tej nowenny…